Z racji, że pracuję/pracowałam nad różnymi sutaszami, których nie mogę jeszcze opublikować, niektórych jeszcze nie skończyłam:), jak również dla odpoczynku, uplotłam dwa turaski.
Czarno-złoty ma długość 45 cm, zbudowany na czarnej ariadnie z Toho 11 i rurek 3mm, a czerwony 50 cm na bordowej ariadnie z Knorra i knorrowych perełek szklanych o wielkości pojęcia nie mam:) bo poszedł w świat ledwo się zrobił. Zapięcia metalowe toggle, końcówki wklejane.
Rewelacja! Słyszała, że "turek" jest koralożerny i mam pytanie, na zwykłą koralikową bransoletkę nawlekam ok. 90cm koralików. Jak to się ma do turasa?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oba są świetne! Kolorystycznie bardziej pasuje mi czarno-złoty, ale w czerwonym kusi ta zmiana grubości...
OdpowiedzUsuńBardzo udane sznury :)
OdpowiedzUsuńPS. Dopiero zabieram się za Twoją zakładkę - uporałam się z częścią zaległości :)