Przekonuję siebie, że nowy dom to nowe zasady. Szycie w dziennym świetle i na wygodnym krześle. Okulista i nowe okulary:)
Tymczasem w półkrólestwie kartonowym powstało kilka prac, bez planu, z doskoku, w pasji tworzenia.
Burning caramel
Połączenie plecionki peyotowej z sutaszem. Plecionka z hybrid apollo na biglach miedzianych. W centrum sutaszu karneol i kuleczki piasku pustyni. Spód podklejony złotobrązową skórką licową. Wielkość 4x6,5 cm.
Lúthien
tears
Łezki labradorytów w hafcie z p-f galvanized mauve, fairy wings i gold lustered tanzanite. Spód skórka licowa złotobrązowa , bigle ze stali chirurgicznej.
Szpileczka do sweterka, płaszcza, by na zewnątrz też błyszczeć. Będzie ich więcej, bo forma bardzo mi się spodobała.
Wisienka na torcie. Pastylka jadeitu w hafcie z bronze i gold lustered african sunset.
Trochę poświęcenia... odświeżam historie Geralta z Rivii:)