środa, 7 września 2011

Sorbete de limón

Lubię szytą biżuterię. Jest w niej coś absolutnie wyjątkowego. Zawiera cząstkę duszy swojego twórcy.
Jak sprzedać swoją duszę? Na gramy, centymetry, kolory, zapachy?
Sznurki biegną, nadaję im kształt,  jest wieczór, lampka nocna dająca żarzące światło, oczy pieką, palce po całym dniu już mocno zmęczone. Szkoła cierpliwości. Na to nie ma przymusu. Wyliczam. Sznurki biegną, a ja płynę...
Potem zmuszam aparat, żeby zobaczył to co ja widzę.






Turkusy, Toho, bigle do Swarovski  Ag 925.

1 komentarz: