Naszyjnik z poprzedniego posta skradł wiele z mojego serca. Spodobały mi się koraliki Super duo, o których wcześniej nie sądziłam, że nadadzą się do haftu. Tak oto zjawiła się bransoleta po kobiecemu mocna, masywna, ale jednocześnie wdzięczna i ozdobna. Haft został wykonany bezpośrednio na skórze. Trudność polega na tym, że nie można się pomylić:) Zaplanowałam ją więc sobie wcześniej i rozrysowałam, żeby nie niszczyć materiału. W środkowej części kaboszon labradorytu, a jakże!. Po bokach kuleczki nocy kairu. Kolory Toho : bronze, metallic cosmos i nebula. Fire polish 3 mm dark bronze.
Wkład wewnątrz trzymający formę. Szerokość 4,5 cm, długość 16 cm.
Piękna i świetnie leży na moim nadgarstku :)))))
OdpowiedzUsuńTobi na moim też:))
UsuńBeautiful ... I love it!!!
OdpowiedzUsuńThank you:)
UsuńJest przepiękna!
OdpowiedzUsuńcudo:)
OdpowiedzUsuńKoralikowa część od razu przyciąga wzrok, piękna! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Witam na moim blogu.
Usuń