Powróciłam do formy prostego sutaszu podwieszonego na koralikowych bazach:
Steel blue
W sercu kaboszonki angelitu, granatowy sutasz, bazy z TT pf galvanized aluminum. Spód podklejony czarną skórką licową. Wielkość 6x3,8 cm. Bigle ze stali chirurgicznej. Wielki żal, że nie ma jakiegoś wyboru wzorów tych bigli.
Nebula Cross
W sercu markiza lapis lazuli, sutasz jasnoszary, skórka od spodu w kolorze podobnym.
Plecionka z 11 pf aluminum. Szyfty stal chirurgiczna. Wielkość 5,5x2,8 cm.
Sutaszki na wkrętkach z sercem z perełki słodkowodnej
Figurki geometryczne peyote.
Piękne te sutasze... i ta oprawa...fantastyczna! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa cały czas twierdzę, że w prostocie tkwi piękno. Te wyplatanki bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńKiedyś nie byłam do końca przekonana do sutaszu, niby dość ładne, ale czasem zbyt bogate, żeby nadawały się do noszenia. Oglądając Twojego bloga i Twoje sutaszowe wytwory jestem pod wielkim wrażeniem i coraz bardziej przekonuję się do tej biżuterii. Prezentowane przez Ciebie dzisiaj pracę są bajeczne! Prześliczne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Magda
Przepiękne! Chyba najbardziej podoba mi się prosty sutasz, a z plecionką to już najbardziej!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo serdecznie za przemiłe komentarze
OdpowiedzUsuńHay para todos los gustos, me encantan!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł połączenie sutaszu i beadingu. Pierwsza para bardzo elegancka i stylowa.
OdpowiedzUsuńśliczne połączenie dwóch technik:)
OdpowiedzUsuń