Nie będzie o Stendhalu :)
Czerwony i czarny to po prostu kolorystyka na życzenie Kejli , aby zawrzeć ją w projekcie wachlarzy. Miała być para, ale się rozhulałam... bo taśma i swarki błyszczą, a ja lubię jak się świeci.
Powstały 3 pary i kto wie ile jeszcze...
Jak zawsze - urzekające !
OdpowiedzUsuńŚliczne - szkoda, że mi takie nie pasują:(
OdpowiedzUsuńZapowiada się piękna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńI love then!!!
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to bransoletka! :)
OdpowiedzUsuńCzyżbym się miała do czerwieni przekonać? Jeśli tak, to jedynie w takim wydaniu, w połączeniu z dużą ilością czerni, jak w tej ostatnie parze :)
Przepiękne, równiutko i dokładnie zrobione, przyjemnie na nie popatrzeć, a co dopiero je nosić :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW każdej Twojej pracy widać ogromną precyzję, zazdroszczę Ci jej ;)
OdpowiedzUsuńhandmadebyevi.blogspot.com
To nic, że nie o Stendhalu :-) Czerwone i czarne zawsze mnie przyciąga, a tak przecudnej urody błyskotki aż chce się mieć!
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki, jaka jest ich cena?
OdpowiedzUsuńCena pary 110 zł
Usuń