niedziela, 8 lipca 2012

Małe jest...

Ostatnio jest zapotrzebowanie na małe kolczyki. Takie, żeby nie przeszkadzały i najlepiej  tak malutkie, mikroskopijne, żeby o ich istnieniu wiedziała tylko sama właścicielka. Małe, dla małych kobietek, bądź kobietek skromnych, albo to i to:))
Chciałam w tych maluchach zawrzeć to coś, co je odróżnia od reszty skromnych ozdób. Pewną dozę elegancji z domieszką  figlarności.
W kolorach etno z nefrycikami, długość 3,2 cm.



Tak, jakby flamenco z pastylką marmuru, długość 3 cm.


Cbs-y na bazie koralików. Trochę słońca na uszach. Długość 2,3 cm. 




Ciąg dalszy maluszkowej inwazji nastąpi....

9 komentarzy:

  1. Oj prześliczne!!!

    Pierwsze już zawisły w uszach nowej właścicielki - trafione idealnie!!! Dziękuję!
    Drugie to te, o których myślę? Jeśli tak, to idealne!!!

    Pozostałe również zachwycają delikatnością :)

    Mistrzynią mą jesteś!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja się Cieszę, gdy włączam bloggera i widzę, że zamieściłaś nowy post;) Śliczne ta maleństwa, szczególnie pierwsze! Zazdroszczę tych maluchów - mi nigdy takie malutkie nie chcą wyjść, zawsze się jakoś rozrastają:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ja się cieszę, kiedy czytam komentarze:)

      Usuń
  3. Cudne maluchy :) Ja też mam problem z tymi maluchami...bo jak chcę jakieś zrobić one nie wiadomo kiedy stają się duże hihi :]

    OdpowiedzUsuń
  4. Encantadores!!! Esos amarillos de soutache me encantan, son preciosos!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z wielką przyjemnością patrzę na Twoje prace:-)))

    OdpowiedzUsuń